Nie jest pan w porządku, a jutro nadejdzie
Wczoraj poczułem się jak bóg, gdy włożyłem nową baterię podwójnego A do zegara na ścianie. Przez kilka dni wskazówka sekundowa z trudem pokonywała siódemkę. Podniosła się o kilka kresek, a następnie opadła, drżąc, z powrotem do cyfry sześć. Utknąłem na wiecznej godzinie 10:30.
Z nową baterią na miejscu, wskazówka sekundowa maszerowała dumnie w górę po lewej stronie zegara, a następnie krążyła z powrotem w dół po prawej stronie.
“Udało mi się” – pomyślałem, jednocześnie naładowany energią i wyczerpany. Minuta jest tak cholernie krótka i tak cholernie długa jednocześnie.
Pracuję w szkole średniej i cytując mojego przyjaciela nauczyciela, “Jest źle. Baaaaaaardzo źle.”
Aby być uczciwym, nie wszystko jest złe. Moi uczniowie potrafią być zachwyceni. Wczoraj jeden napisał mi wiersz, a dzień wcześniej jeden przyniósł mi miesięczną laskę.
Ale jest też źle. Proszę wziąć grupę nastolatków. Proszę dodać do tego lęk, traumę, depresję, biedę i zaniedbanie, i mamy tiramisu smutku. Proszę podać to przepracowanym, zmęczonym nauczycielom, a następnie pozwolić bandzie starych białych mężczyzn uchwalać prawa dotyczące tego, co powinno się dziać w klasie. Proszę też obciąć fundusze, żeby nie starczyło tuszu do drukarek. Jest źle.
Jako administrator spędzam większość dnia przy biurku, udając, że wiem, jak to wszystko naprawić. Dzisiaj napisałem grant na drukarkę 3D. To wszystko naprawi, prawda?
Ale idiota czy optymista, wciąż wracam do domu z nadzieją każdego dnia.
To z powodu tego jednego małego słowa: i.
Wszystko jest okropne, a ja wciąż mogę wymienić baterię w zegarku.
Studenci przychodzą do mojego biura z problemami, których nie jestem w stanie rozwiązać. Nie, nie mogę panu powiedzieć, dlaczego ma pan sny o mordowaniu ludzi. Nie, nie potrafię wyjaśnić, dlaczego tata powiedział panu, że to wina mamy, że kroi pan ręce jak wędlinę. Nie, nie wiem, dlaczego lekarz spieprzył pani receptę i skończyły się pani leki, ani dlaczego pani siostra nie chce pojechać do Bostonu po więcej.
To, czego potrzebują, to lata terapii i opieki psychiatrycznej, których ich ubezpieczenie nigdy nie pokryje. Potrzebują stabilnego mieszkania, lepszej opieki zdrowotnej, aparatów ortodontycznych i…